Poświąteczna niedziela w Parafii Ewangelicko – Augsburskiej w Świdnicy była wyjątkowa, bo w nabożeństwie uczestniczył wraz z rodziną Stephen Mull, ambasador USA.
O Kościele Pokoju dowiedziałem się od moich teściów, którzy jakiś czas temu pokazali mi piękne zdjęcia z wnętrza świątyni – powiedział Stephen Mull, ambasador. Dyplomata zachęcony fotografiami, ale też chcąc zrobić niespodziankę swoim bliskim, którzy na Święta Bożego Narodzenia przyjechali do Polski, zaplanował wizytę w Kościele Pokoju. Tak oto szczególni goście całe niedzielne przedpołudnie spędzili w parafii ewangelickiej. Najpierw uczestniczyli w nabożeństwie, a potem zwiedzili światynię. Nie zabrakło również wspólnych rozmów przy kawie w „baroccafe.”
W czasie powitania ks. Waldemar Pytel zaznaczył, że nie jest to pierwsza wizyta ambasadora USA w Kościele Pokoju. Ponad dwieście lat temu, w czasie swojej podróży po Dolnym Śląsku, był tu John Quincy Adams ówczesny ambasador w Berlinie, a także późniejszy prezydent USA. Wrażenia z podróży zapisywał w formie listów. Dziś tę fascynującą relację czytamy z wielkim zaciekawieniem – zaskoczeni wnikliwością i zdolnościami obserwatorskimi autora – mówił ks. Pytel. Dowiadujemy się na przykład ile osób przychodziło na nabożeństwa: „Kościół jest na tyle obszerny, że może pomieścić 5 tysięcy osób i tylu prawie uczestników nabożeństw gromadzi co niedzielę do dziś”, a w innym miejscu swoich listów Adams dokładnie określa: „katolików jest w mieście jeden do czterech protestantów.”
Ambasador Mull był zachwycony wnętrzem Kościoła Pokoju i z uwagą wysłuchał historii jego powstania. Ks. Waldemar Pytel opowiedział gościom o życiu codziennym parafii, o wysiłkach zdobywania funduszy na renowację kościoła i jego otoczenia. Dyplomata w księdze pamiątkowej napisał: Jestem pod ogromnym wrażeniem tego wielkiego kościoła i tej gościnnej kongregacji. Życzył parafii dalszego wzrostu duchowego oraz powodzenia w dziele przywracania świetności luterańskiej enklawy na placu Pokoju.