Wyróżnienia dla polskich i niemieckich twórców, zasłużonych dla śląskiej kultury w tym roku trafiły do reżyserki Ute Badury oraz historyka sztuki dr Piotra Oszczanowskiego. Podczas dwudniowych uroczystości, 14 i 15 września na Zamku Książ, spotkało się około 350 osób związanych z kulturą i działalnością polsko – niemiecką.
Obu laureatów łączą z Kościołem Pokoju szczególne więzy. Ute Baduratrzy lata temu kręcąc kolejne sceny do swojego ostatniego dokumentu „Domy Pańskie. Historie kościołów z Dolnego Śląska” spędziła kilka dni na placu Pokoju i w Kościele Pokoju. Wtedy też bliżej poznała miejsce z opowieści ojca, który w Kościele Pokoju został ochrzczony. Dr Piotr Oszczanowski jest autorem e-Booka „Grafika w starych drukach”, książki będącej kompendium wiedzy na temat wartości i tożsamości starych druków należących do biblioteki Kościoła Pokoju. Wydawnictwo jest dostępne w Internecie www.kosciolpokoju.pl/biblioteka. Obecnie pod jego kierownictwem powstaje także wystawa „Wiara jak serce ze spiżu. Skarby Kościoła Pokoju”, którą już za kilka tygodni będzie można oglądać w Centrum Promocji i Partnerstwa UNESCO na placu Pokoju 1 w Świdnicy.
Wie czego chce
Laudację prezentującą twórczość Ute Badury wygłosiła podczas gali wręczenia nagród jej przyjaciółka Ulrika Treziak. „Ute potrafi słuchać. Słyszy rzeczy, które w ogóle nie zostały wypowiedziane; jedynie zasugerowane, ukryte pomiędzy wierszami.” – stwierdziła.
Zanim Ute Baduranakręci swój dokument niekiedy mijają lata na poszukiwaniach odpowiedniego miejsca, ludzi, historii, tematu. W tym czasie reżyserka dużo podróżuje między polskimi i niemieckimi miastami. Spotyka się z dawnymi i obecnymi mieszkańcami Śląska. Przede wszystkim słucha co mają jej do powiedzenia, rzadko zadaje pytania. – „No dobrze, to interesujące – ale to nie jest dokładnie to, czego szukam.” – mówi zanim skonkretyzuje temat filmu. Tak również było kiedy ponad dziesięć lat temu zbierała materiały do swojego pierwszego dokumentu o Śląsku „Śląski Dziki Zachód.” Kiedy odnalazła we wsi Kopaniec mikrokosmos odzwierciedlający XX wieczną historię ludzi powiedziała: „O to chodziło!” Bohaterowie, byli i obecni mieszkańcy małej wioski w Górach Izerskich, opowiedzieli jej bardzo szczerze swoje losy. Zaufali, że nikt nie będzie drwił z ich smutku, wściekłości i bólu. A rozmówczyni nie będzie oceniała podjętych decyzji.
W lecie 2008 roku Ute usłyszała o inicjatywie ratowania starych śląskich ewangelickich kościołów. Pomyślała wtedy, że rekonstruowany przez Pałac Łomnica dom modlitwy, starania Gminy Stara Kamienica o dotację na remont budynku kiedyś należącego do parafii ewangelickiej oraz Kościół Pokoju w Świdnicy, z którym poprzez swojego ojca była szczególnie związana, to dobry materiał na film informacyjny o historii protestantyzmu. Kolejny raz z kamerą podróżowała po Śląsku. Przez rok udało jej się porozmawiać z setkami ludzi, dotrzeć do kilkudziesięciu byłych i obecnych ewangelickich kościołów. W filmie „Domy Pańskie. Historie kościołów z Dolnego Śląska” reżyserka bez uprzedzeń słucha co mają do powiedzenia Polacy i Niemcy, katolicy i protestanci, kulturoznawcy, historycy i zwykli członkowie poszczególnych parafii.
Każdy z jej filmów to toczący się dialog pomiędzy Polakami i Niemcami. To sposób na lepsze poznanie i zrozumienie drugiego człowieka.
Mój stosunek do Śląska
Ute Badura: „W 1990 roku pierwszy raz pojechałam na Śląsk. Ojciec chciał nam, swoim córkom, pokazać swoją ojczyznę: Wrocław, Świdnicę, Jelenią Górę, Jordanów Śląski. Musiałyśmy stwierdzić, że miejsca te faktycznie istnieją – miejsca, które znałyśmy tylko z opowiadanych nam historii. Od tej pierwszej wizyty wiele czasu spędziłam na Śląsku. Miejsca będące tworem wyobraźni i tęsknoty z dzieciństwa stały się rzeczywistością. Zniknął starach, że jako Niemcy nie jesteśmy w Polsce mile widziani.”
Przewodnik po historii regionu
„Autor ponad 80 wykładów, twórca wystaw, a także członek rad muzealnych i naukowych w śląskich muzeach. Doradca i ekspert występujący w imieniu władz Wrocławia oraz Województwa Dolnośląskiego . Na stałe współpracuje z instytucjami kultury…” – mówił dr Maciej Łagiewski, Dyrektor Muzeum Miejskiego Wrocławia o dr Piotrze Oszczanowskim podczas uroczystości wręczenia nagrody.
Dr Oszczanowski jest naukowcem doskonale łączącym pasję historyka sztuki z popularyzacją wyników swoich badań. Dzięki niemu kolejne pokolenia Ślązaków interesują się przeszłością swojej małej ojczyzny. Jest badaczem zajmującym się sztuką nowożytną, szczególnie z okresu renesansu, manieryzmu i wczesnego baroku. Interesuje go nie tylko architektura i rzeźba, ale także nowożytny rysunek i grafika oraz złotnictwo śląskie. Zdobytą wiedzę znakomicie wykorzystuje rozwiązując kolejne śląskie tajemnice. Dzięki jego pomocy do Wrocławia wrócił słynny Skarb z Bremy. W jednym z krakowskich kościołów, odnalazł „Śląskiego Grala”- dzban do Wieczerzy Pańskiej uważany od czasów II wojny światowej za zaginiony. Również on pozyskiwał eksponaty na wystawę „1000 lat Wrocławia” prezentowaną w Pałacu Królewskim. Odtworzył dzieje i wygląd wielu dolnośląskich kościołów i wrocławskich kamienic. Niestrudzenie przywraca świadomość miejsc związanych ze śląskimi protestantami. Zainteresował lokalne władze kościołem p. w. św. Trójcy w Żurawinie, dzięki czemu uratował zabytek przed postępującym niszczeniem. Napisał książkę o byłym ewangelickim kościele łaski, obecnie Kościele Garnizonowym Wojska Polskiego w Jeleniej Górze. Jednak nie do przecenienia jest jego wpływ na kształcenie kolejnych pokoleń historyków. Jako wykładowca akademicki jest uwielbiany przez studentów. Kończąc swoje wystąpienie dr Łagiewski powiedział: „Chciałbym podziękować dr Piotrowi Oszczanowskiemu, że odkrywa przed nami historię i piękno sztuki, a ucząc o naszej wspólnej przeszłości pomaga nam zrozumieć teraźniejszość.”
Dziękowanie – powinność i odpowiedzialność
Dr Piotr Oszczanowski: „To szczególna okazja do tego, aby uzmysłowić przede wszystkim sobie samemu, jak wiele zawdzięcza się innym; aby w pełni zrozumieć to, iż tego typu nagrody to konsekwencja nie tylko pewnej dozy szczęścia, ale pomocy i życzliwości tych, którzy mnie wychowali, uczyli i obdarzyli miłością oraz przyjaźnią.“
Nagroda Kulturalna Śląska została ustanowiona 35 lat temu przez władze Kraju Związkowego Dolna Saksonia. Dziewiętnaście lat temu, dzięki zmianie jej formuły stała się wspólnym przedsięwzięciem niemiecko – polskim, którego celem jest wspieranie pielęgnowania i rozwoju śląskiego dziedzictwa kulturowego oraz twórczości Ślązaczek i Ślązaków. W poprzednich latach wśród polskich nagrodzonych między innymi znaleźni się: pisarz Tadeusz Różewicz, aktor Franciszek Pieczka, pisarka Olga Tokarczuk, filolog i językoznawca prof. Jan Miodek.